Położna z Rotterdamu
W październiku minęło dokładnie 10 lat, odkąd uzyskałam dyplom położnej w Polsce. Gdyby ktoś wtedy powiedział mi, że będę pracowała w Holandii jako samodzielna położna, przyjmowała porody w domu i wodzie, prowadziła własną praktykę doradcy laktacyjnego i własną szkołę rodzenia uznałabym to za żart. Życie lubi zaskakiwać.
Kim jestem?
Nazywam się Magda Stankiewicz. Jestem położną – verloskundige, międzynarodowym doradcą laktacyjnym – lactatiekundige IBCLC, mamą dwójki wspaniałych urwisów i żoną niezwykle wspierającego mężczyzny.
Od dwóch lat pracuję jako położna w Holandii. Praca w zawodzie położnej zdecydowanie różni się od tej, którą wykonywałam w Polsce. Dzięki tutejszemu systemowi pracy miałam możliwość rozwoju moich umiejętności i poszerzenia horyzontów. Dziś mogę korzystać z amerykańskich technik Spinning Baby’s czy meksykańskiego szala Rebozo. Jako położna mam możliwość prowadzenia całej ciąży. Znam swoje pacjentki od samego początku. To olbrzymi komfort, móc budować przez 9 miesięcy więź. Przyjmowanie porodów to nagroda za moją pracę, taka „wisienka na torcie”. Dzięki samodzielności, jaką daje mi praca, mogę promować wolność wyboru, którą gwarantuje niderlandzki system opieki. To kobieta jest w centrum uwagi, zarówno w ciąży, jak i podczas porodu. Najważniejsze są jej samopoczucie, pragnienia i marzenia, które staramy się spełniać. To kobieta podejmuje ostateczną decyzję co do miejsca, formy porodu, świadczonej nad nią opieki czy sposobu opieki nad dzieckiem.
Macierzyństwo w Holandii
Królestwo Niderlandów słynie na cały świat nie tylko z wiatraków, tulipanów i sera, ale również z porodów domowych. W 2018 roku niespełna 13% kobiet rodziło swoje dzieci w domu. To zaskakująco wysoki procent w porównaniu do innych krajów europejskich. Skąd taki trend? W Holandii zaufanie do siebie i możliwości swojego ciała jest wręcz niezwykłe. Podążanie za umysłem, potrzebami (nie tylko materialnymi, ale również duchowymi) sprawia, że kobiety zwyczajnie wierzą w swoją moc.
Jak wyglądają porody w domu? Prawie tak samo, jak te w szpitalu. Różnica polega na tym, że to położna wraz z całym niezbędnym sprzętem dojeżdża do ciężarnej, a nie ciężarna do niej.
Badania naukowe udowadniają, że bezpieczeństwo porodu domowego w Holandii jest dokładnie takie samo, jak porodu szpitalnego. Moje pacjentki często decydują się na poród domowy w wodzie. Jak to zorganizować? Niektóre praktyki położnicze posiadają swoje profesjonalne baseny porodowe wraz z wyposażeniem. Jeśli położna nie dysponuje takim sprzętem, nic straconego. Można go wypożyczyć.
Zacznijmy od początku
Kiedy kobieta zobaczy pozytywny wynik testu ciążowego, swoje pierwsze kroki kieruje do położnej. To od niej podczas pierwszej wizyty – intake – dowiaduje się wszystkiego o ciąży, zmianach zachodzących w jej ciele, opiece w czasie ciąży, porodu i połogu. To położna wykonuje pierwsze badanie USG, pobiera krew, wyjaśnia, na czym polegają przesiewowe badania genetyczne. To sprawia, że opieka nad kobietą w ciąży jest spersonalizowana i kompleksowa.
Położna strażniczką natury
Podczas ostatniego roku studiów usłyszałam od swojej opiekunki praktyk takie magiczne zdanie: „Ty tu jesteś, żeby obserwować ten proces, interweniować tylko wtedy, kiedy trzeba i podstawić ręce w odpowiednim momencie”. Takie położnictwo uprawiają holenderskie położne – naturalne, broniące praw kobiet w ciąży i podczas porodu, jej indywidualnych decyzji, a czasem nawet jej widzimisię. Natura od wieków doskonaliła proces porodu, aby uczynić go bezpiecznym. Zawód położnej został stworzony, żeby go wspierać i bronić.
Położna tylko od ciąży?
Otóż nie. Położne w Holandii zajmują się nie tylko ciążą. Opiekują się kobietą przez całe życie. Często są zapraszane do szkół w celu edukowania dzieci o porodzie, noworodku, rozrodczości czy antykoncepcji, która również jest ich domeną. Możemy dobierać i przepisywać środki antykoncepcyjne, zakładać implanty antykoncepcyjne czy wkładki domaciczne.
Niestety ciąża nie zawsze jest długo wyczekiwanym cudem. Istnieją sytuacje, w których musi zostać przerwana. Rolą położnej jest również wspieranie kobiety w tej niezwykle trudnej decyzji i pomoc w przejściu przez zawiłości procedur.
Polska położna
Polskich położnych w Holandii jest zaledwie kilka. Każda z nas pracuje w swoim rejonie. Pomimo że zapotrzebowanie jest duże, to możliwości opieki niestety ograniczone. Mamy życie osobiste, dzieci, swoje pasje. Dlatego nie miejcie pretensji, jeśli odmówimy Wam opieki. Robimy to dla Waszego i naszego bezpieczeństwa.
Dlaczego do Polki?
Choć mieszkamy w Europie, a od Polski dzieli nas jedynie półtoragodzinny lot samolotem, to kulturowo jesteśmy inne od rodowitych mieszkańców Niderlandów. Rozmowa z polskojęzyczną położną, znającą realia zarówno polskie, jak i niderlandzkie jest dla Polek na emigracji wyjątkowo uzasadniona.
Nasza praktyka prowadzona jest przez cztery położne o różnym pochodzeniu etnicznym. W sumie władamy ośmioma europejskimi językami. Staramy się przeprowadzać nasze pacjentki przez zawiły system niderlandzkiej opieki zdrowotnej. Jako jedyne w Rotterdamie mamy tak szeroką ofertę, co wyróżnia nas spośród innych praktyk położniczych. Blisko 90% naszych pacjentek nie ma niderlandzkich korzeni. Dzięki naszemu pochodzeniu i wykształceniu zdobytemu w różnych krajach Europy i w różnych językach możemy czerpać garściami z innych kultur i jeszcze lepiej wykonywać swoją pracę.
Położna jest właśnie dla Ciebie
Rolą położnej jest wspieranie kobiety w każdej jej decyzji. Nie oceniamy. Nie komentujemy. Przedstawiamy najnowszą wiedzę medyczną opartą na dowodach naukowych. Prezentujemy możliwości i nie naciskamy na wybór konkretnej. Położna jest profesjonalistką, ale jest również kobietą. Madeleine Albright powiedziała: „W piekle jest specjalne miejsce dla kobiet, które nie pomagają innym kobietom”. Chciałabym, żeby ten cytat był podsumowaniem, ponieważ to jest zdanie, które przyświeca mi w codziennym życiu i pracy.
Magda Stankiewicz – położna, CDL, IBCLC, edukatorka porodowa, miłośniczka porodów w wodzie, gastroturystyki i kawy.