Wewnętrzny krytyk – jak nie dać się zwariować?
„Jestem za gruba. Mam krótkie nogi. Nie cierpię tych piegów…”. Jak często słyszysz te lub podobne myśli w swojej głowie? Może nawet wypowiadasz je na głos? Jeżeli dość często, nie martw się! Mam dla Ciebie kilka wskazówek, które sprawią, że znikną z Twojej głowy.
Krytyka płynąca ze środka
Po pierwsze wiedz , że takie myśli, to nie jest żadna prawda objawiona, tylko zdania, które szepcze Ci do ucha (a czasem głośno wykrzykuje!) nie kto inny, jak Twój osobisty, wewnętrzny krytyk. Siedzi taki mały „gnom” na Twoim ramieniu i robi wszystko, co w jego mocy, by przekonać Cię, że jesteś mniej warta, niż faktycznie jesteś. Obrał sobie za cel obniżenie Twojej samooceny, byś uwierzyła, że nie jesteś wystarczająco dobra, mądra i ładna.
Nie sądzisz, że pora pożegnać się z panem Krytykiem? Niech przejdzie na zasłużoną (hmm…, czy aby na pewno?) emeryturę i odpoczywa sobie za granicą Twoich myśli.
Jak pozbyć się wewnętrznego krytyka? Przede wszystkim rozpraw się z tymi wszystkimi negatywnymi myślami, pojawiającymi się w Twojej głowie. Spisz je na kartkę, zastanów się, czy są to Twoje słowa, czy może usłyszane od bliskich, znajomych, koleżanek z pracy lub kompletnie obcych ludzi? Kiedy już to zrobisz, zniszcz tę kartkę. Po prostu ją spal. Jeśli nie po drodze Ci z ogniem i wiesz, że taka zabawa zakończyłaby się przyjazdem straży pożarnej, możesz taką listę porwać. Tylko pamiętaj: podrzyj ją na bardzo, bardzo małe kawałeczki. Następnie wyrzuć do kosza albo najlepiej kilku. Wówczas te okropne, dołujące myśli, nie odnajdą drogi powrotnej do Ciebie.
Wewnętrzny krytyk, a potęga pozytywnego myślenia
Kiedy już rozprawisz się z tym, co negatywne, możesz zacząć pracować nad zmianą Twojej wewnętrznej narracji. Spróbuj stworzyć małego elfa, który zajmie miejsce krytyka na Twoim ramieniu. Przecież nie możesz iść przez życie całkiem sama, prawda? No właśnie. Niech elf Ci towarzyszy i daje wewnętrznego, motywacyjnego kopa w chwilach zwątpienia. Gotowa? Do dzieła.
Zastanów się, gdzie czujesz się na tyle zrelaksowana, bezpieczna i odcięta od świata zewnętrznego oraz przeróżnych rozpraszaczy i pójdź tam. Zarezerwuj sobie godzinkę lub dwie. Weź notatnik, kalendarz, pamiętnik, długopis lub ulubione pióro i zniknij tam. Kiedy będziesz na miejscu , usiądź wygodnie lub połóż się – w końcu na leżąco też się dobrze myśli. Wycisz się, wsłuchaj we własne ciało, zamknij oczy, a później przypomnij sobie wszystkie miłe słowa, które kiedykolwiek usłyszałaś. Zgadzasz się z nimi? Super! Nie zgadzasz się? Nad tym jeszcze popracujesz.
Sukcesy – sposób na wewnętrznego krytyka
Przypomnij sobie wszystkie swoje małe i większe osiągnięcia. Zdany egzamin na prawo jazdy, świetny projekt w pracy, ogarnięcie prezentów świątecznych, zaplanowanie rodzinnych wakacji, upieczenie pysznego tortu na urodziny teściowej… Na pewno jest tego mnóstwo! Poszukaj w zawiłych korytarzach swojej pamięci, a później spisz.
Na kolejnej kartce zrób listę swoich zalet, tego, co w sobie lubisz. Nie zniechęcaj się, jeśli napisanie kolejnych rzeczy przychodzi Ci z trudem. Dużo łatwiej było wypisać te negatywne, prawda? Nic dziwnego, skoro Twój wewnętrzny krytyk długo i ciężko pracował nad tym, byś w nie uwierzyła. Pamiętasz? Jego już nie ma. Zostaw wolne miejsce na to, co przyjdzie Ci do głowy później, a przyjdzie na pewno!
Przeczytaj głośno listę i… zatrzymaj się na chwilę. Widzisz, jaka jesteś niesamowita? Kto inny dałby radę ogarnąć Twoje życie lepiej niż Ty?
Podaruj sobie czas i doceń siebie
Postaraj się wygospodarować w swoim napiętym harmonogramie godzinkę tygodniowo (lub chociaż pół). Każdego tygodnia podaruj sobie taki prezent. Godzinę, w której docenisz sama siebie, dasz sobie chwilę na wzięcie głębokiego oddechu i powiedzenie sobie: „Wow! Świetna robota! Ty to jesteś!”. Uwierz, jest wiele rzeczy, za które powinnaś sama siebie z uznaniem poklepać po ramieniu.
Afirmacje wspierające wiarę w siebie
Słyszałaś o afirmacjach? To krótkie, motywujące i wspierające zdania, mające przypominać Ci o Twoich marzeniach oraz o tym, że jesteś wyjątkowa. Stwórz swój prywatny zestaw afirmacji: „Jestem wartościowa/ dobra/ mądra. Zasługuję na miłość i szczęście”. Czy nawet bardziej przyziemnie: „Nikt tak po mistrzowsku nie myje okien jak ja, ani jednej, nawet najmniejszej smugi”. Powtarzaj sobie te zdania codziennie. Tak długo, aż staną się nieodłączną częścią Twojego wewnętrznego dialogu.
Pokonałaś wewnętrznego krytyka? Zaakceptuj i pokochaj siebie!
Pamiętaj, że kluczem do szczęścia w życiu jest akceptacja siebie. Świadomość własnych zalet i wad oraz zgoda na to, że jesteś pełna jednych i drugich. Roztrzepanie, wrażliwość, perfekcjonizm, skłonność do szybkiego wpadania w złość i równie szybkiego zapominania tworzą tak wyjątkową i piękną osobę, jak Ty. Uwierz, że zasługujesz na to, co najlepsze. Ruszaj w drogę, na której końcu są Twoje spełnione marzenia.
Autor: Magdalena Madejska
Pisarka, copywriterka, autorka bloga Moje myśli ukryte.