O muzyce, która porusza najczulsze struny
Czasem zdarza się, że słuchając jakiegoś całkiem przypadkowego utworu, przystajemy zaciekawieni, wsłuchujemy się uważniej, by nie uronić żadnej nutki, dźwięku, brzmienia i… odpływamy rozmarzeni. Tak się stało, kiedy przypadkiem trafiłam na utwór „Dreamland”, zagrany przez dotychczas nieznany mi zespół. Odsłuchiwałam go raz po raz i z każdym odtworzeniem, odkrywałam coś nowego.
Od dziecka żyję z mocno wywindowanym poczuciem piękna wizualnego i muzycznego. Nie ułatwia mi to egzystencji, bo nawet niewielki nieład wokół mnie potrafi zaburzyć moje poczucie estetyki i wprowadzić w stan zwany nerwicowym, ale co zrobić. Każdy z nas żyje z jakimś „czymś”. Tym razem poczułam coś pozytywnie niezwykłego. Postanowiłam, że odszukam ich dla Was, byście mogły, słuchając, poczuć to, co ja.
Zespół VIVI tworzy sześciu fajnych chłopaków, pochodzących z różnych części świata (Polska, Węgry, Niemcy). Odnalazła i połączyła ich miłość do muzyki. W 2014 roku VIVI założyli Piotr Serafin i Lajos Uglar. W grudniu 2019 roku ukazał się ich pierwszy singiel – Dreamland napisany i skomponowany przez Piotra Serafina. Zespół proponuje nam niesamowitą muzyczną podróż: mocny rock, melodyjny pop i niezwykle delikatne nutki ballady i bluesa w jednym. Magia.
Początkowo grali głównie covery grup największego, światowego formatu, ale wybierali te, które były zgodne z ich własnym DNA. Dawali po 20 koncertów rocznie na małych i dużych scenach muzycznych. Wiele z nich miało charakter charytatywny. Od wielu lat swoją obecnością wspierają też WOŚP i Jurka Owsiaka. Zapytałam ich, dlaczego to dla nich takie ważne? Odpowiedzieli, że to proste:
– VIVI w języku esperanto znaczy żyć. Żyć i pozwolić żyć innym. To jest nasze motto życiowe, które towarzyszy nam od początku nie tylko w sferze muzycznej. Prywatnie również wyznajemy takie wartości. Pomagamy, bo mamy taką możliwość. Muzykując, wspieramy chore dzieci.
Mówią o sobie, że są rodziną i jak to w rodzinie bywa, dzielą się obowiązkami, czyli?
– Teksty w 90% pisze Piotr – odpowiada Lajos
– Ty i Oli też macie swój wkład – dopowiada Piotr Serafin
– Nasze jest 10% – śmiejąc się, dodaje Lajos.
Na pytanie, czy tęsknią za koncertami, rozjazdami i rzeszą wiernych krzyczących fanów, na ich twarzach pojawia się rozmarzenie i nadzieja.
– Ciężkie czasy teraz nastały dla nas wszystkich, dla muzyków też. Było, że nie mogliśmy spotykać się nawet w naszym małym, rodzinnym gronie, żeby wspólnie pograć, poćwiczyć, pogadać. To smutne. Ale my już wróciliśmy do naszego bunkra i nie damy się stamtąd wygonić. Zaczynamy pracę ze zdwojoną siłą, burzą w głowach i masą nowych pomysłów. Mamy już zaplanowane koncerty na 2021/22 i zrobimy wszystko, co w ludzkiej mocy, by się odbyły.
Ale kiedy zapytałam, czy oprócz rozpisanej trasy koncertowej mają coś nowego, konkretnego na myśli? Nagle ich twarze się mocno rozpromieniły, ale i spoważniały, hmmm…
– W czerwcu pojawił się nasz nowy singiel „Keep the fight”, który jest podsumowaniem obserwacji świata przez ostatnie lata, agresji, nietolerancji braku empatii na ludzi, potępiania odmienności, nasilania się polaryzacji, którą przyjmujemy i posłusznie wykonujemy. Nie zgadzamy się z tym. Nie zgadzamy się na dzielenie i sortowanie ludzi. Wierzymy, że ten utwór, chociaż troszkę zmusi nas do refleksji, że idziemy jako ludzkość w złym kierunku. Marzymy o świecie, w którym ludzie są dla siebie przyjaciółmi, nie patrzą na pochodzenie, orientację, wiarę i wszystko inne, co wywołuje podziały. O tym mówi tekst piosenki.
Na moje kolejne pytanie, czy oprócz singla planują coś więcej? Sześciu uśmiechniętych od ucha do ucha facetów zaczęło dopytywać:
– Czego masz ochotę się napić? Powiemy tylko tyle, że w lipcu ukaże się teledysk do nowego singla, który, mamy nadzieję, zostanie pozytywnie odebrany i otworzy drzwi do zmian w nas wszystkich.
Cóż moja dziennikarska dociekliwość została zaspokojona jedynie po części. Jednego jestem jednak pewna, warto będzie śledzić dalsze losy tych chłopaków!
Z zespołem VIVI,w którego skład wchodzą: Piotr Serafin – gitara, wokal, Lajos Uglar – bass, wokal, Alex Hitzel – perkusja, Mariusz Wyzgol – keyboard, Marcus Schwab – wokal, Olivier Lohmann – gitara, wokal rozmawiała Gosia Jasińska.