Kulisy pracy ratownika medycznego – wywiad bez tabu!
Ratownik medyczny z powołania. Bezkompromisowo odsłania ciemne strony swojej pracy i nie boi się głośno o nich mówić. Ceniony przez wiele osób za szczerość i ogromną wiedzę na temat pierwszej pomocy. Karol Bączkowski, bo o nim mowa, zgodził się udzielić nam wywiadu. Opowiedział o tym, jak wygląda praca ratownika medycznego, co jest w niej najtrudniejszego oraz, jakie umiejętności z obszaru pierwszej pomocy powinien mieć każdy z nas.
Dziękuję, że zgodził się Pan na wywiad dla naszego portalu. Od wielu lat jest Pan ratownikiem medycznym, co sprawiło o wyborze takiego, a nie innego zawodu?
Karol Bączkowski: Właśnie mija 14 lat. Zostałem medykiem po prostu, z przypadku. Dostałem się na takie studia zupełnie fartem, a zawsze byłem ciekawy świata, to chyba trafiłem w dobre miejsce.
Jakie cechy powinien mieć idealny kandydat na ratownika medycznego?
Karol Bączkowski: Ciężko powiedzieć, bo nikt nawet nie chce sprawdzić, jakie cechy powinien mieć i nikt tego nie sprawdza przed rekrutacją. Myślę, że powinien być sprawny, emocjonalnie dojrzały, technicznie sprytny i lubić ludzi.
Jak wyglądały początki Pana pracy, co najbardziej Pana zaskoczyło, zdziwiło, zszokowało?
Karol Bączkowski: Najbardziej zdziwiło mnie chyba to, że jest tak dużo agresji ze strony pacjentów. Zadziwiające również jest to, jak słabo dba się o ratowników medycznych i, że nie ma opieki psychologicznej.
Systematycznie zmniejszane są składy zespołów ratownictwa medycznego i to też mnie dziwi, że pracujemy w dwie osoby. Jeszcze mocniej mnie zdziwiło, że aby pracować, muszę założyć własną działalność gospodarczą i pracować tyle godzin, ile wytrzymam, a nie tyle, ile powinienem. Również bardzo mnie to dziwi, że wielokrotnie nie zdążymy posprzątać karetki, a musimy jechać do następnego wyjazdu. Kolejny szok, to ilość karetek dostępnych dla obywatela. W całym kraju jest ich niecałe 1600, w dużych miastach po kilkanaście w bardzo dużych po kilkadziesiąt – Gdańsk – 12, Warszawa – 80.
Rzeczywiście dużo tych zaskoczeń i trudno zrozumieć wiele z nich. Co jest najtrudniejsze w pracy ratownika medycznego?
Karol Bączkowski: Jest wiele trudnych rzeczy. Brak wiedzy, niepewność, czy skończysz o konkretnej godzinie. Brak urlopu i uczciwego chorobowego. Brak posiłków regeneracyjnych. Agresja ze strony pacjentów i przełożonych. Presja czasu, która z wyjazdu na wyjazd jest coraz większa, bo pacjenci czekają, a ich stan jest bardzo często ciężki. Świadomość, że karetek jest mało i jesteśmy jedyną linią obrony. Praca w nocy, weekendy i święta. Jedzenie w biegu. Sporo tego. 😉
Na swoim profilu na Linkedin pisał Pan o swojej pracy bez tabu, co doceniali czytelnicy. W efekcie został Pan zwolniony z pogotowia, czy nie żałuje Pan tego? Czy zawsze warto być szczerym?
Karol Bączkowski: Nie żałuję tego, że pisałem prawdę. Będę pisał ją dalej. Wygrałem kontrakt na świadczenie usług na kolejny rok, ale nie została ze mną podpisana umowa, bez podania konkretnej przyczyny tylko wycieczki osobiste. Sprawa zostanie wyjaśniona w sądzie. Mam czas.
Życzę, aby zaowocowało to pozytywną zmianą zarówno dla Pana, jak i Pana kolegów ratowników. Co pomagało Panu radzić sobie z trudnymi emocjami, których, jak się domyślam, było pod dostatkiem podczas pracy w pogotowiu, jak odreagowywał Pan stres?
Karol Bączkowski: Generalnie to chyba sport i odpoczynek, ile tylko czas pozwoli. Praca po 350 godzin w miesiącu to nie jest dobry pomysł. Sukcesywnie od kilku lat zmniejszałem liczbę godziny w trosce o swoje zdrowie. Szukam innych alternatyw zarobku, by nie zniszczyć siebie.
Prowadzi Pan również szkolenia z pierwszej pomocy, do kogo są one skierowane?
Karol Bączkowski: Do każdego. Szkolę pracowników każdego szczebla i każdej branży, dorosłych i dzieci, duże i małe firmy, zakłady produkcyjne i przedstawicieli handlowych, uczniów, przedszkolaków i nauczycieli. Szkolenie z pierwszej pomocy jest dla każdego, tylko trzeba je dopasować do odbiorcy. Oczywiście zmieniam sposób prowadzenia szkolenia w zależności od tego, kogo szkolę, ale po tylu latach pracy przychodzi mi bardzo naturalnie i płynnie.
Jakie umiejętności z pierwszej pomocy powinien posiadać każdy z nas, by umieć reagować w sytuacjach zagrożenia życia drugiej osoby?
Karol Bączkowski: W dzisiejszych czasach podstawową umiejętnością jest obsługa apteczki pierwszej pomocy i wiedza na temat użycia i lokalizacji automatycznego defibrylatora zewnętrznego. Ważne jest również, by wiedzieć, jak i kiedy wezwać pomoc oraz podstawowe zasady zachowania w stanach takich jak: udar, padaczka, zawał, potrącenie, uraz, oparzenie. Oczywiście to tylko niektóre z zagrożeń, ale takie najbardziej popularne. Ubierając to w jedno zdanie – oczekując na pogotowie ratunkowe, powinniśmy poradzić sobie zawsze, kiedy pojawi się stan zagrożenia zdrowia i życia.
Co dzieci powinny wiedzieć o pierwszej pomocy, a czego nikt nie uczy ich w szkole?
Karol Bączkowski: To bardzo dobre pytanie. Dzieci powinny wiedzieć, by dbać o swoje bezpieczeństwo, by sprawnie wzywać pomoc i nie bać się tego. Powinny nauczyć się sprawdzać, czy ktoś oddycha i układać go na boku. Powinny trenować, jak rozmawiać z dyspozytorem medycznym, a starsze dzieci od około 12 lat w górę uciski klatki piersiowej. Młodsze dzieci w mojej ocenie, która wynika z mojego doświadczenia, nie robią tego efektywnie. Można im to pokazać, ale trenować tego nie powinny, ponieważ kształtuje to niewłaściwe wzorce.
Dziękuję za rozmowę.
Również dziękuję!