„Nigdy nie jest za późno, by o siebie zadbać” – rozmowa z Kasią Bigos
Jak czytamy na jej stronie, jest trenerką, szkoleniowcem, dziennikarką, blogerką, mistrzynią Polski oraz Europy w POLE SPORT, a także autorką licznych kursów i programów fitnessowych i stretchingowych. Kasia Bigos zgodziła się udzielić wywiadu dla naszego portalu i opowiedzieć m.in. o swojej miłości do sportu.
- Cześć Kasiu na początku powiedz, proszę, czy miłość do aktywności fizycznej wyssałaś z mlekiem mamy, czy sama się w Tobie narodziła, a może ktoś Cię nią „zaraził”?
Katarzyna Bigos: Jestem typem ADHD od dziecka, więc nie pamiętam momentu w swoim życiu, abym się w jakiś sposób nie ruszała. Jednak prawdziwa pasja i miłość narodziła się po studiach. Wtedy zaczęłam wiązać z tym swoją przyszłość. Taniec, pole dance, fitness stały się moim uzależnieniem, sposobem na życie i radzenie sobie z problemami. Poprawiały humor, nadawały sens i sprawiały radość. To był ten najlepszy życiowy moment, w którym odkryłam swoje powołanie.
- Stretching powięziowy to obecnie jedna z Twoich sportowych pasji. Opowiedz proszę, czym on jest i dlaczego jest tak ważny dla naszego ciała?
Katarzyna Bigos: Spróbuję jak najprościej, bo temat jest dość złożony i bez wiedzy dotyczącej powięzi trudno się w tym trochę połapać.
Stretching powięziowy nawiązuje do dbania o samą tkankę, jaką jest powięź, która przenika całe nasze ciało, łączy je, nadaje strukturę, przewodzi, ale to coś znacznie więcej! Ten typ rozciągania ma za zadanie zadbać o całe ciało, odblokować je, dać mu szansę uruchomienia w całym spectrum jego możliwości. Pozwala pobudzić to, co dawno uśpione, poprawia samopoczucie, poprawia oddech, rozluźnia, redukuje stres i pozwala skutecznie walczyć z bólami stawów czy kręgosłupa. To praca z ciałem, a nie przeciwko niemu.
- Od czego zacząć aktywność po długim okresie bezruchu i jak zmotywować się do regularnych ćwiczeń?
Katarzyna Bigos: Chyba najlepiej od tego, co sprawia nam najwięcej frajdy i przyjemności. Inaczej szybko tracimy motywację. Można by mówić o celach. Stawianie ich sobie, to też dobry kop motywacyjny.
- Zdobyłaś się na odważny krok, by pokazać swój brzuch 4 tygodnie po porodzie. Kilka miesięcy później wrócił do dawnej formy. Jak dużo pracy i ćwiczeń Cię to kosztowało? Jak długo i jak często ćwiczyłaś i po jakim czasie zobaczyłaś efekty?
Katarzyna Bigos: To w ogóle jest dość długa historia. Chciałam pokazać, że flakowaty, workowaty brzuch po porodzie, to coś naturalnego. Ja stawiałam na regenerację i fizjoterapię, terapię oddechową i posturalną. Żadne tam ćwiczenia fitness. To są najważniejsze elementy dbania o brzuch po porodzie i oczywiście czas!
Zdrowa dieta i późniejsze wdrożenie ćwiczeń w wolnym tempie, okazały się strzałem w 10! Mój brzuch odzyskał „dawną formę” około rok po pierwszym porodzie.
- Czy kobieta, która chciałaby zadbać o swój brzuch, powiedzmy 5 lat po porodzie, również może uzyskać ten efekt, czy jest już na to za późno?
Katarzyna Bigos: To zależy. Każda z nas boryka się z nieco odmiennymi problemami. Jest ich bardzo wiele. Ja na przykład mam genetycznie świetną tkankę po mamie i babci. W ciąży nie zrobił mi się ani jeden rozstęp na brzuchu. Miałam rozciągnięte powłoki brzuszne i ta luźna skóra trochę pozostała. Nie wszystkie zmiany zawsze da się cofnąć w 100%, pomimo zastosowania najlepszych środków. To też faza akceptacji niektórych zmian, oswojenia ich, ale nigdy nie jest za późno, by o siebie zadbać, to na pewno. Zawsze i w każdym momencie warto działać.
- Organizujesz wyjazdy m.in. będące połączeniem warsztatów, medytacji i jogi, czy w dzisiejszych, rozpędzonych czasach właśnie wyciszenia i skupienia najbardziej nam potrzeba?
Katarzyna Bigos: Tak. Zaczęłam właściwie w 2020 roku. Wcześniej nasze wyjazdy były dla freaków. Potem poczułam gdzieś w sobie potrzebę zwolnienia, wyciszenia, resetu i pomyślałam, że najpewniej nie tylko ja tak mam. Nasz sierpniowy wyjazd okazał się magiczny (miejsca rozeszły się w 2 dni) i udowodnił, że to jest to!
- Co poza sportem jest Twoim źródłem mocy i inspiracji do działania?
Katarzyna Bigos: Teraz zdecydowanie bycie mamą. Pierwsza córka – Róża była właściwie źródłem i inspiracją do zwolnienia obrotów, bo okazało się, że tego potrzebuję bardziej niż mocy do działania. Tej nigdy mi nie brakuje.
- Jakie inne pasje ma jeszcze Kasia Bigos? Co lubi robić w wolnych chwilach, gdy nie ćwiczy?
Katarzyna Bigos: Bardzo trudne pytanie. Ostatnie lata moja pasja = moja pasja. Na pewno podróże, bo my ciągle jesteśmy w drodze. Całą rodziną bardzo dużo podróżujemy. Ostatnio chcę wrócić do pasji z dzieciństwa, jaką było rysowanie. Może za jakiś czas się uda. Mam też plan, aby wrócić do tańca, uczyć się czegoś od nowa, znaleźć przestrzeń dla siebie. Tego przez ostatnie lata bardzo mi brakowało.
- Dziękuję za rozmowę.
Katarzyna Bigos: Również dziękuję.
Wywiad został udzielony Redakcji Świata Kobiecej Mocy w marcu 2021r.