„Marzenia nie spełnią się same z siebie…”

marzenia

Ukończyła Bibliotekoznawstwo i Informację Naukową na Uniwersytecie Warszawskim. Była księgarką, a obecnie pracuje w przedszkolu. Mama trójki dzieci. Uwielbia książki fantasy, choć ma zdecydowanie za mało czasu na czytanie. Kocha musicale i podróże. Prowadzi bloga Madka roku, na którym można znaleźć książkowe polecajki, wywiady i historyjki o życiu z dziećmi. 

Poznajcie Kasię Wierzbicką kobietę wielu talentów, która jest chodzącym dowodem na to, że niemożliwe nie istnieje. 

M.M.: Witaj Kasiu. Jesteś autorką bloga Madka Roku, który cieszy się dużą popularnością. Skąd pomysł na bloga? Co Ci daje prowadzenie go? 

K.W.: Zaczęłam prowadzić bloga podczas mojego drugiego urlopu macierzyńskiego. Czułam się wtedy trochę przytłoczona nowymi obowiązkami i próbą opanowania rodzinnego chaosu. Potrzebowałam miejsca, w którym mogłabym wyrzucić swoje macierzyńskie frustracje. Na początku chciałam tam zamieszczać historyjki o życiu z dziećmi. Jednak szybko okazało się, że za bardzo naruszałabym tym ich prywatność. Blog z upływem czasu zmienił się i pojawiły się na nim polecajki książkowe, wywiady z ciekawymi ludźmi, felietony.

M.M.: W 2019 r. wygrałaś konkurs Piórko bajką „O królewiczu, który się odważył!”. W 2020 r. w wydawnictwie Zielona Sowa ukazała się Twoja świąteczna książka dla dzieci „Elf do zadań specjalnych”. Obecnie czekasz na premierę dwóch baśni dla dzieci – jedna z nich: „Duże troski małych zwierzątek”. Gratulacje! Bardzo ciekawi mnie, jak zaczęła się Twoja przygoda z pisaniem bajek dla dzieci? W końcu… dzieci to wymagający czytelnicy. 


K.W.: Zaczęło się od wymyślania bajek na dobranoc dla moich dzieci. Dość często domagały się opowieści „prosto z głowy mamy”. Wymyślałam więc różne historie mniej lub bardziej udane. Te najciekawsze starałam się, choć skrótowo zapisywać. Królewicz, który bardzo chciał sprawiać wrażenie kogoś wyjątkowego i chciał za wszelką cenę udowodnić, że jest równie silny oraz odważny, co starszy brat, pojawił się w moich bajkach kilka lat temu. I trafił do szuflady. Wyciągnęłam go na pulpit kilka dni przed terminem oddania bajki na konkurs. Przyjrzałam się uważnie, dostałam napadu weny i… od tego się zaczęło.

M.M.: Wiem również, że już wkrótce premiera Twojej powieści urban fantasy „Tajne przez magiczne”. Przyznasz, że to zupełnie co innego niż literatura dla dzieci. Jak to się stało, że taki projekt powstał?


K.W.: Zawsze byłam ogromną fanką fantasy i od dzieciństwa marzyłam, by napisać powieść w tym gatunku. Niemniej jednak miałam chyba trochę za mało wiary w siebie, by spróbować. Dopiero wygrana konkursu Piórko 2019 dodała mi skrzydeł. W dodatku w 2018 r. zaczęłam pracę w przedszkolu i ta opowieść – historia odrobinę gapowatej i nieporadnej Agaty, woźnej w grupie czterolatków, która w nowym miejscu pracy musi radzić sobie nie tylko z niesfornymi podopiecznymi, ale również ze zjawiskami paranormalnymi i siejącymi spustoszenie demonami – sama pojawiła się w mojej głowie. Musiałam ją zapisać!

M.M.: Wiem, że nie jest łatwo łączyć życie rodzinne, zawodowe i pasję do pisania. Jaka jest Twoja recepta na to, by znaleźć na wszystko czas? 

K.W.: Niestety nie mam takiej, ale jeśli ktoś wynajdzie sposób na bezproblemowe łączenie życia zawodowego, rodzinnego i literackiego, to niech da mi znać. Ja mam wrażenie, że cały czas balansuję na cienkiej linie i niczemu nie poświęcam tyle czasu, ile powinnam. Nie ma złotego środka.

M.M.: Czy gdyby ktoś 5 lat temu powiedział Ci, w jakim miejscu będziesz w 2021 roku, co osiągniesz, kim się staniesz… Uwierzyłabyś? 

K.W.: Nie! To znaczy, to też nie jest tak, że osiągnęłam jakoś specjalnie dużo. Jestem na samym początku pisarskiej drogi. Natomiast cieszę się, że udało mi się spełnić moje wielkie marzenie – zobaczyć książkę ze swoim imieniem i nazwiskiem jako autorki. Nigdy nie sądziłam, że naprawdę mi się to uda. Wygrana w konkursie Piórko była dla mnie ogromną niespodzianką. W sumie do tej pory nie mogę w to wszystko uwierzyć i co jakiś czas szczypię się, czy to na pewno nie jest sen i czy rzeczywiście czekam na premiery moich trzech kolejnych książek.

M.M.: Co powiedziałabyś wszystkim kobietom, które mają marzenia, ale boją się postawić pierwszy krok na drodze do ich realizacji? 

K.W.: Nie ma się czego bać! Marzenia nie spełnią się same z siebie, jeśli im w tym nie pomożemy. Co tak naprawdę mamy do stracenia?

Magdalena Madejska – copywriterka, pisarka, autorka bloga Moje myśli ukryte.

Podobne artykuły

2 Comments

  1. Świetny wywiad. Przyjemnie się go czytało. Kasię znam i uwielbiam i fajnie dowiedzieć się czegoś o niej więcej. Dziękuję Magda 😁😁😁

Skomentuj Kasia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *